Od zawsze miałem lęk wysokości, wiesz
Bałem się latać już będąc malcem
Wciąż mam te obawy i tak gwoli ścisłości
Ze mną są te słabości z którymi wciąż tu walczę
Wiele rzeczy w życiu ziom sobie tłumaczę
Żeby było mi łatwiej i przejść gładziej przez nie
Poręcz fotela kurczowo łapię przy starcie
Chociaż to takie piękne, tak wnieść się w bezkres
Serce pełne nadziei, głowa obaw Jacka
Zobacz, moje życie na Ziemi całe to awiacja
A bilety na ten lot, to ktoś bookuje je za nas
Na stałe wpisana w planach nieznana destynacja
[Refren]
Trzeba się wznieść
By osiągnąć cel, skoro chcę muszę zjeść swój strach
By dotrzeć gdzieś do destynacji tam
Trzeba się wznieść
By osiągnąć cel, skoro chcę muszę zjeść swój strach
By dotrzeć gdzieś do destynacji tam
[Zwrotka 2]
Widzieć chmury z góry w zachód słońca lecąc
Mimo strachu, warto by zobaczyć ten widok
Tak samo kretyn trafić mnie może się spiesząc
Mogę zginąć pieszo idąc ulicą
Każdym razem myślę to na tego
Widząc jak ziemia gdzieś znika pode mną
I oczywiście chcę się wznieść jak Ikar
Matejko malował detal, detal, wizję ciemną ej
Tamta chwila jest warta ryzyka, tak
Tamta chwila tam w górze będąc
Jak jesteś w górze, z goła inaczej to widać
Chyba warto stawać czoło własnym lękom, co?
[Refren]
Trzeba się wznieść
By osiągnąć cel, skoro chcę muszę zjeść swój strach
By dotrzeć gdzieś do destynacji tam
Trzeba się wznieść
By osiągnąć cel, skoro chcę muszę zjeść swój strach
By dotrzeć gdzieś do destynacji tam
[Zwrotka 3]
Tak bardzo wtedy chciałem się tam dostać
Historia prosta, nie ma prostszych dróg tam
Pogadałem ze sobą o słabościach
Co lot za to będzie, przecież muszę lecieć, kurwa
Zacząłem to czuć tak, ten klimat lotnisk
Życie Terminal, coś a'la Tom Hanks
Życie to chwila, jesteśmy tak przelotni
Dlatego więc, lecimy stąd hen
Życie to lot, niewymierny w milach
Pełen turbulencji i międzylądowań
Niby jest spoko wiem tak, nie odpinam pasów
Nawet jak osiągnięta jest wysokość przelotowa, o
[Refren]
Trzeba się wznieść
By osiągnąć cel, skoro chcę muszę zjeść swój strach
By dotrzeć gdzieś do destynacji tam
Trzeba się wznieść
By osiągnąć cel, skoro chcę muszę zjeść swój strach
By dotrzeć gdzieś do destynacji tam
[Zwrotka 1] Od zawsze miałem lęk wysokości, wiesz Bałem się latać już będąc malcem Wciąż mam te obawy i tak gwoli ścisłości Ze mną są te słabości z którymi wciąż tu walczę Wiele rzeczy w życiu ziom sobie tłumaczę Żeby było mi łatwiej i przejść gładziej przez nie Poręcz fotela kurczowo łapię przy starcie Chociaż to takie piękne, tak wnieść się w bezkres Serce pełne nadziei, głowa obaw Jacka Zobacz, moje życie na Ziemi całe to awiacja A bilety na ten lot, to ktoś bookuje je za nas Na stałe wpisana w planach nieznana destynacja [Refren] Trzeba się wznieść By osiągnąć cel, skoro chcę muszę zjeść swój strach By dotrzeć gdzieś do destynacji tam Trzeba się wznieść By osiągnąć cel, skoro chcę muszę zjeść swój strach By dotrzeć gdzieś do destynacji tam [Zwrotka 2] Widzieć chmury z góry w zachód słońca lecąc Mimo strachu, warto by zobaczyć ten widok Tak samo kretyn trafić mnie może się spiesząc Mogę zginąć pieszo idąc ulicą Każdym razem myślę to na tego Widząc jak ziemia gdzieś znika pode mną I oczywiście chcę się wznieść jak Ikar Matejko malował detal, detal, wizję ciemną ej Tamta chwila jest warta ryzyka, tak Tamta chwila tam w górze będąc Jak jesteś w górze, z goła inaczej to widać Chyba warto stawać czoło własnym lękom, co? [Refren] Trzeba się wznieść By osiągnąć cel, skoro chcę muszę zjeść swój strach By dotrzeć gdzieś do destynacji tam Trzeba się wznieść By osiągnąć cel, skoro chcę muszę zjeść swój strach By dotrzeć gdzieś do destynacji tam [Zwrotka 3] Tak bardzo wtedy chciałem się tam dostać Historia prosta, nie ma prostszych dróg tam Pogadałem ze sobą o słabościach Co lot za to będzie, przecież muszę lecieć, kurwa Zacząłem to czuć tak, ten klimat lotnisk Życie Terminal, coś a'la Tom Hanks Życie to chwila, jesteśmy tak przelotni Dlatego więc, lecimy stąd hen Życie to lot, niewymierny w milach Pełen turbulencji i międzylądowań Niby jest spoko wiem tak, nie odpinam pasów Nawet jak osiągnięta jest wysokość przelotowa, o [Refren] Trzeba się wznieść By osiągnąć cel, skoro chcę muszę zjeść swój strach By dotrzeć gdzieś do destynacji tam Trzeba się wznieść By osiągnąć cel, skoro chcę muszę zjeść swój strach By dotrzeć gdzieś do destynacji tam Explain Request ×
Lyrics taken from
/tede-lek_wysokosci-1626525.html