Dzień po premierze frajerze ja dzisiej
Bo dzień po premierze poszły cztery tysie
Pisze to dzisiej w długopisie mam jad
To fakt zero litości dla szmat
Jesteś tym z tych koleżków, grzybem po deszczu
Nigdy cię nie lubiłem leszczu to wiesz już
Ty to jak ty jechałem po Leszku
Ten sam styl pokonywania przeszkód
W tym stylu ja sam was nie wiem ilu
Ja to jebie to do ciebie kapsztylu
Weź się kurwa obraź, bo kontrast jest konflikt
Zamknij pysk dobra teraz go domknij
Ja i moje ziomki nie umywamy rąk i
A ty sobie ciągnij od nich ze słomki
Onar dla mnie ten ziomal to banał
Onal połączony oral i anal
Nora to miejsce gdzie na ciebie nagram
Nora to słowa Onar anagram
Onar to słowa lamus synonim
Ziomuś wyhamuj tak to się robi
Kolego zejdź z drugie na parter
Co masz takiego fajnego w tym gardle
Jest zdarte czas je naoliwić
Karle poproś o to kumpla z vivy
Tego z tv prawdziwego z prawdziwych
Co tak go boli Natalia niby
Ty kanalia patrz to są realia
Nie zwalniam jednocześnie cię zwalniam
Chłopaczyno, co się z tobą dzieje
Weź się wynoś otwórz wino z Sydneyem
Kryminalni głupki, co za nie takt
Nagłówki w gazetach zamach na Pezeta
Na ścianie pióra byliście tu u nas
Ty i twój kumpel kurdupel parówa
Podałem mu rękę miał zimną i mokrą i
Sytuację mam klarowną odtąd
Wszystko jest jasne beef trzęsie miastem
Trzęsie Polską, dosko i bosko
Ola może to wszystko odwołam
Pezet mówił, że to na Sokoła z Prosto
Jebali gnioty, gadaliśmy o tym
Co ty, to przecież do mnie te zwroty
Fakt proste jestem bananowcem
I co jestem hip-hopowcem w Polsce
Ty jesteś frajer mi się udaje
To twarde jak to co ci w gardle staje
Kto jest polskim prawdziwym pieskiem
Weź do mnie zajedź na karcie miejskiej
Chłopak zobacz teraz tył okładki
New Era, new era daje mi czapki
Oryginał szyta w Chinach de facto
Sprawdź to coś co napina ci gardło
O weź to poczuj, poczuj ciepło mojego moczu
O weź to poczuj, musisz poczuć mocz
Kto się skundlił po co mieszasz kumpli
Po co ten Staszek, to nasze porachunki
To nasza wojna jeden na jeden
Ta dziwka i ta ksywka Tede
Dzisiaj jechałem twoim osiedlem
Bez śladów po kulach fura to niezłe
To WWA to miasto przestępstw, ja tutaj jestem ziom
Świat się zmienił po dziewięć jedenaście
Polskę dwa, dwa sześć zmienia właśnie
Prawda to wszystko jest takie proste
To było pewne, że nagram ripostę
Tu chodzi o coś więcej niż forsę
To tylko diss nie plan na promocję
Nie ponaglam i tak to nagram mocnej
To zadra i to jest takie Polskie
Fajnie że zaprosiłeś kolegę
Na sile weź jeszcze Lerka i Teke
Nowator już był jego też było brać
Ty teraz mordę zamknij i patrz
Ziomal Esende Mylffona pora
Onar z.t.j. gruby dolar
Więcej t r u d u w to włóż
O n a r nie pierdol już, nara
[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]
Cześć, nie ważne czy dzisiaj, czy dzisiej, teraz Dzień po premierze frajerze ja dzisiej Bo dzień po premierze poszły cztery tysie Pisze to dzisiej w długopisie mam jad To fakt zero litości dla szmat Jesteś tym z tych koleżków, grzybem po deszczu Nigdy cię nie lubiłem leszczu to wiesz już Ty to jak ty jechałem po Leszku Ten sam styl pokonywania przeszkód W tym stylu ja sam was nie wiem ilu Ja to jebie to do ciebie kapsztylu Weź się kurwa obraź, bo kontrast jest konflikt Zamknij pysk dobra teraz go domknij Ja i moje ziomki nie umywamy rąk i A ty sobie ciągnij od nich ze słomki Onar dla mnie ten ziomal to banał Onal połączony oral i anal Nora to miejsce gdzie na ciebie nagram Nora to słowa Onar anagram Onar to słowa lamus synonim Ziomuś wyhamuj tak to się robi Kolego zejdź z drugie na parter Co masz takiego fajnego w tym gardle Jest zdarte czas je naoliwić Karle poproś o to kumpla z vivy Tego z tv prawdziwego z prawdziwych Co tak go boli Natalia niby Ty kanalia patrz to są realia Nie zwalniam jednocześnie cię zwalniam Chłopaczyno, co się z tobą dzieje Weź się wynoś otwórz wino z Sydneyem Kryminalni głupki, co za nie takt Nagłówki w gazetach zamach na Pezeta Na ścianie pióra byliście tu u nas Ty i twój kumpel kurdupel parówa Podałem mu rękę miał zimną i mokrą i Sytuację mam klarowną odtąd Wszystko jest jasne beef trzęsie miastem Trzęsie Polską, dosko i bosko Ola może to wszystko odwołam Pezet mówił, że to na Sokoła z Prosto Jebali gnioty, gadaliśmy o tym Co ty, to przecież do mnie te zwroty Fakt proste jestem bananowcem I co jestem hip-hopowcem w Polsce Ty jesteś frajer mi się udaje To twarde jak to co ci w gardle staje Kto jest polskim prawdziwym pieskiem Weź do mnie zajedź na karcie miejskiej Chłopak zobacz teraz tył okładki New Era, new era daje mi czapki Oryginał szyta w Chinach de facto Sprawdź to coś co napina ci gardło O weź to poczuj, poczuj ciepło mojego moczu O weź to poczuj, musisz poczuć mocz Kto się skundlił po co mieszasz kumpli Po co ten Staszek, to nasze porachunki To nasza wojna jeden na jeden Ta dziwka i ta ksywka Tede Dzisiaj jechałem twoim osiedlem Bez śladów po kulach fura to niezłe To WWA to miasto przestępstw, ja tutaj jestem ziom Świat się zmienił po dziewięć jedenaście Polskę dwa, dwa sześć zmienia właśnie Prawda to wszystko jest takie proste To było pewne, że nagram ripostę Tu chodzi o coś więcej niż forsę To tylko diss nie plan na promocję Nie ponaglam i tak to nagram mocnej To zadra i to jest takie Polskie Fajnie że zaprosiłeś kolegę Na sile weź jeszcze Lerka i Teke Nowator już był jego też było brać Ty teraz mordę zamknij i patrz Ziomal Esende Mylffona pora Onar z.t.j. gruby dolar Więcej t r u d u w to włóż O n a r nie pierdol już, nara [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska] Explain Request ×
Lyrics taken from
/tede-68_plomien_81_diss-1626527.html