Dzwoń, nie odbieraj, dzwoń, dzwoń, dzwoń
I tak teraz nie odbieram ziom
Więc się dodzwonić to cud
Nic z tym nie mogę zrobić no i cóż, wiesz
W czasach lenarów i deskorolek
Parę miało pager motorolę
Nikt nie wiedział wtedy co później będzie
Mogło być różnie ale jest w tym momencie
Chciałem mieć komórkę, mam ich całą półkę
Jedna z nich to mój promodel, kurde
I co, żyję non stop z telefonem
Ja czasami mam dość, rozumiesz ziomek
Przecież to będzie przegięcie w drugą stronę
Zbyt długo być pod telefonem
Teraz mam wyciszony dzwonek
Ja też potrzebuję ciszy trochę
[Refren: Tede]
(Hej, hej) wiesz kto mówi (mówi)
Sorry, mnie nie ma tu, więc zostaw swoje imię (imię)
I swój numer (numer), oddzwonię jak będę mógł
[Zwrotka 2: Abel]
W czasach lenarów i deskorolek
To wtedy gdy na ławce jeden ziomek miał komę
(Spadaj), bo to wtedy był szpan z telefonem
Więc daj na luz i skończ tą rozmowę
Twój telefon jest lepszy niż kajdan
Ty masz wisiorek, a on ma kontrolę
Jak pałkarz, pantofle, oni już nie patrzą w oczy
SMS i mają z rozwojeniem jaźni kłopoty
A tu wiesz, ciężkie jest żyje rapera
Palę gibony, telefony telefonów nie odbieram
A kariera nabiera poślizgu, idź w pizdu
Chętnie ponarzekałbym na fiskus
Dziś jesteśmy na ścieżce dźwiękowej
Milcz, pracuję nad numerem z ziomem
A z twoją kartą sim jest jak z Homerem Simpsonem
Ma cilnik nie dzwoni, niedostępny abonent
[Refren: Tede]
[Zwrotka 3: Tede]
W czasach PLN'ów i gsm'ów
W czasach telefonów z TVN'u
Nie odbieram, jak nie znam numeru
Czasem jest tak, często sam nie wiem czemu
Widzisz taki mam styl, tak to robi TEDE
O to chodzi, czas się pogodzić z tym
Do dziś nie pamiętasz jak było przedtem
Poza zasięgiem, a człowiek jednak żył
[Zwrotka 4: Abel]
To jest jak długi
Czasem to Tede nagrań
Tylko jedna płyta Jacka
Nie ma to tamto, nagrywam rap na ten album
Nie mam okazji żeby odbierać palantów
Studio, trudno znów nie ma zasięgu
Może rzuć komórką lub zluzuj nerwy
Bo mój nowy gadżet ma przycisk żółty
By zawiesić rozmowę lub cię po prostu wkurwić
[Refren: Tede x4]
[Zwrotka 5: Tede]
Może jestem w studiu, może jestem na mieście
Próbuj, próbuj może wreszcie będziesz miał szczęscie
Mam głośno w studiu, mam głośno w aucie
Musisz się wykazać wytrwałością bardziej
Jestem tym abonentem niedostępnym
Zadzwoń zadzwoń, mi zależy bardzo
Niestety teraz jestem zajęty
I nie chcę gadać o pogiętych hanzo
[Refren: Tede x4]
[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]
[Zwrotka 1: Tede] Dzwoń, nie odbieraj, dzwoń, dzwoń, dzwoń I tak teraz nie odbieram ziom Więc się dodzwonić to cud Nic z tym nie mogę zrobić no i cóż, wiesz W czasach lenarów i deskorolek Parę miało pager motorolę Nikt nie wiedział wtedy co później będzie Mogło być różnie ale jest w tym momencie Chciałem mieć komórkę, mam ich całą półkę Jedna z nich to mój promodel, kurde I co, żyję non stop z telefonem Ja czasami mam dość, rozumiesz ziomek Przecież to będzie przegięcie w drugą stronę Zbyt długo być pod telefonem Teraz mam wyciszony dzwonek Ja też potrzebuję ciszy trochę [Refren: Tede] (Hej, hej) wiesz kto mówi (mówi) Sorry, mnie nie ma tu, więc zostaw swoje imię (imię) I swój numer (numer), oddzwonię jak będę mógł [Zwrotka 2: Abel] W czasach lenarów i deskorolek To wtedy gdy na ławce jeden ziomek miał komę (Spadaj), bo to wtedy był szpan z telefonem Więc daj na luz i skończ tą rozmowę Twój telefon jest lepszy niż kajdan Ty masz wisiorek, a on ma kontrolę Jak pałkarz, pantofle, oni już nie patrzą w oczy SMS i mają z rozwojeniem jaźni kłopoty A tu wiesz, ciężkie jest żyje rapera Palę gibony, telefony telefonów nie odbieram A kariera nabiera poślizgu, idź w pizdu Chętnie ponarzekałbym na fiskus Dziś jesteśmy na ścieżce dźwiękowej Milcz, pracuję nad numerem z ziomem A z twoją kartą sim jest jak z Homerem Simpsonem Ma cilnik nie dzwoni, niedostępny abonent [Refren: Tede] [Zwrotka 3: Tede] W czasach PLN'ów i gsm'ów W czasach telefonów z TVN'u Nie odbieram, jak nie znam numeru Czasem jest tak, często sam nie wiem czemu Widzisz taki mam styl, tak to robi TEDE O to chodzi, czas się pogodzić z tym Do dziś nie pamiętasz jak było przedtem Poza zasięgiem, a człowiek jednak żył [Zwrotka 4: Abel] To jest jak długi Czasem to Tede nagrań Tylko jedna płyta Jacka Nie ma to tamto, nagrywam rap na ten album Nie mam okazji żeby odbierać palantów Studio, trudno znów nie ma zasięgu Może rzuć komórką lub zluzuj nerwy Bo mój nowy gadżet ma przycisk żółty By zawiesić rozmowę lub cię po prostu wkurwić [Refren: Tede x4] [Zwrotka 5: Tede] Może jestem w studiu, może jestem na mieście Próbuj, próbuj może wreszcie będziesz miał szczęscie Mam głośno w studiu, mam głośno w aucie Musisz się wykazać wytrwałością bardziej Jestem tym abonentem niedostępnym Zadzwoń zadzwoń, mi zależy bardzo Niestety teraz jestem zajęty I nie chcę gadać o pogiętych hanzo [Refren: Tede x4] [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska] Explain Request ×
Lyrics taken from
/tede-dryn_dryn_dryn-1626759.html