Wszystko Jedno lyrics by Taco Hemingway - original song full text. Official Wszystko Jedno lyrics, 2025 version | LyricsMode.com
Request & respond explanations
  • Don't understand the meaning of the song?
  • Highlight lyrics and request an explanation.
  • Click on highlighted lyrics to explain.
Taco Hemingway – Wszystko Jedno lyrics
[Intro]
Libacje tam takie wyprawiają, dziwki byle jakie sprowadzają, wódką chyba nawet handlują, bo jak się popiją to łomot, krzyki, wrzaski. Nie wiadomo co się tam dzieje, firany się u mnie bujają, żyrandol się trzęsie, a uwagi to nie daj Boże zwrócić - takie tam towarzystwo

[Zwrotka 1]
Wybrały się do klubu, z koleżankami z UW
Wzięły po parę buchów i oczekują cudów
Oczekiwały cudów, nie spodziewały się brudu
Chciały przebojów, ale słyszą tylko łubu-dubu
Niechaj nam żyje prezes, to znaczy DJ klubu
Coś tam miksuje sobie i odczuwa wiele trudu
A nasze koleżanki, piękne jak lalki Barbie
Pod koniec tańców wyglądają jak laleczki voodoo
Jeden Pan się wozi, jakby miał z osiem fiutów
Raybany w klubie? Myśli chyba, że jest Bono z U2
Ten biały kruk, szybko przypadłaś mu do gustu
Czerwona szminka, czarna szpilka, czerwień wina w mózgu
I chęć na biel, On jest fanem White Stripes'ów
Więc zaprasza do siebie, tu mało miejsca do tańców
Czy iść się z panem bratać z dala od tego tłumu?
Pora na antrakt, chyba trzeba się zapytać chóru

[Refren 1]
Wszystko jedno, wszystko jedno
Bierz go, jedz go, kiedy leży jak drewno
Niechaj wejdzie wewnątrz, wpuść go wewnątrz
Prosto w krew, serce i sedno, wszystko jedno, wszystko jedno
Każdy król kiedyś upuści swoje berło
Wszystko jedno, wszystko jedno
Mury wokół Twego serca legną
Ja umrę dziś, a Ty ze mną

[Zwrotka 2]
Leci za Księciem, raz dwa, już czeka na nich taksa
Napięcie ciągle wzrasta, wsiada więc ta niewiasta
Panience chce się klaskać, mieszkanie w centrum miasta?
Dałaby się pochlastać, żeby tu spać
Najpierw - narkotyki, potem - czar muzyki
Butlę Porto chwycił i jedną czwartą wypił
Teraz jego nozdrza dyszą jak dwa czarne byki
Najpierw były czułe słowa, potem koszmarne krzyki
Czar się ziścił, uh-huh, czar się ziścił
Ona jak sarna piszczy, a on tę sarnę zniszczy
Sarny umysł się iskrzy, telefon krzyczy i piszczy
A nasz bohater głośno krzyknął, a teraz milczy
Skóra owcza, apetyt wilczy
Rano zrzuci to na butle wina, a pił trzy
Ona wychodzi, on dostrzega jakąś butlę rumu
Czy pić coś jeszcze? Chyba musi iść zapytać chóru

[Refren 2]
Wszystko jedno, wszystko jedno
Bierz to, chlej wciąż, potem legniesz jak drewno
Otwórz tylko usta i zawartość wlewaj wewnątrz
Prosto w krew, serce i sedno, wszytko jedno
Każdy król kiedyś upuści swoje berło
Wszystko jedno, wszystko jedno
Mury wokół Twego serca legną
Ja umrę dziś, a Ty ze mną

[Zwrotka 3]
Piękny warszawski piątek, pełen przekąsek, zakąsek
I ludzi, którzy gubią wątek
Leje się alkohol, a w lokalu dzisiaj komplet
Nasza bohaterka wodzi za kimś wzrokiem
Szuka Księcia
Gwoli rymu damy mu na imię Piotrek
Pisała siedem dni, teraz się boi, że ten Piotr pękł
A dla niej On to filet mignon
W tym kraju, w którym każdy chłopiec jest jak mielony kotlet
Dla niej On, to mniej więcej Jude Law
W kraju, w którym każdy chłopiec to jest jełop i oblech
Teraz widzi gdzieś go w tle, więc łapie oddech
On chyba też ją zauważył, lecz zachował się podle
Zabrakło papierosów, doszła do wniosku
żeby zagadać dżentelmenów niemówiących po polsku
Wraca wtem do środka, widzi, że jakaś trzpiotka
Zagaduje jej Piotrka, kurwa mać
Z tylu osób zagaduje jej chłopca? Jebany rekord!
Buzia jak Brodka i do dwunastego żebra dekolt
Nosi rury i szpilki, On kupuje jej drinki
I wertuje klucze w płaszczu, robiąc głośny klekot
Usta tamtej uchylone, a jej wzrok prosi
O jego wnętrzności, bierze oddech i się pierś wznosi
Widzi to Piotrek i zamawia Taxi Grosik
Myśląc jeszcze jakim trunkiem koleżankę ugości

[Refren 2]
Wszystko jedno, wszystko jedno
Bierz to, chlej wciąż, potem legniesz jak drewno
Otwórz tylko usta i zawartość wlewaj wewnątrz
Prosto w krew, serce i sedno, wszytko jedno
Każdy król kiedyś upuści swoje berło
Wszystko jedno, wszystko jedno
Mury wokół Twego serca legną
Ja umrę dziś, a Ty ze mną

[Zwrotka 4]
Naszej bohaterce chce się płakać
I jeść Maka, jest blisko Skarpy, pójdzie skakać
Przecież też ma ładne ciało, śliczny brzuch i cycki
Ale rzeczywiście tamta ma te długie łydki
Naszej bohaterce się łamało serce nieraz
Ale to, co widzi teraz ją zabija niemal
Oto przechodzą obok niej, panie panowie, co za scena!
Piotrek kiwnął głową i powiedział: “O, siema!”
‘Kurwa mać, o, siema? Panie Bohema?
Prezerwatywy, ooo, nie mam!
Panie, szybki orgazm, uważaj, bo strzelam!
Panie, puszczam Jacka White gdy dziewczynę rozbieram?’
Nagle cichnie muzyka, Piotrek ślinę przełyka
Bo w jego głowie wielce szybka matematyka
Uśmiechając się pięknie łapie tamtą za rękę
Kilka kroków w przód i wsiadają do Grosika
×

[Intro] Libacje tam takie wyprawiają, dziwki byle jakie sprowadzają, wódką chyba nawet handlują, bo jak się popiją to łomot, krzyki, wrzaski. Nie wiadomo co się tam dzieje, firany się u mnie bujają, żyrandol się trzęsie, a uwagi to nie daj Boże zwrócić - takie tam towarzystwo [Zwrotka 1] Wybrały się do klubu, z koleżankami z UW Wzięły po parę buchów i oczekują cudów Oczekiwały cudów, nie spodziewały się brudu Chciały przebojów, ale słyszą tylko łubu-dubu Niechaj nam żyje prezes, to znaczy DJ klubu Coś tam miksuje sobie i odczuwa wiele trudu A nasze koleżanki, piękne jak lalki Barbie Pod koniec tańców wyglądają jak laleczki voodoo Jeden Pan się wozi, jakby miał z osiem fiutów Raybany w klubie? Myśli chyba, że jest Bono z U2 Ten biały kruk, szybko przypadłaś mu do gustu Czerwona szminka, czarna szpilka, czerwień wina w mózgu I chęć na biel, On jest fanem White Stripes'ów Więc zaprasza do siebie, tu mało miejsca do tańców Czy iść się z panem bratać z dala od tego tłumu? Pora na antrakt, chyba trzeba się zapytać chóru [Refren 1] Wszystko jedno, wszystko jedno Bierz go, jedz go, kiedy leży jak drewno Niechaj wejdzie wewnątrz, wpuść go wewnątrz Prosto w krew, serce i sedno, wszystko jedno, wszystko jedno Każdy król kiedyś upuści swoje berło Wszystko jedno, wszystko jedno Mury wokół Twego serca legną Ja umrę dziś, a Ty ze mną [Zwrotka 2] Leci za Księciem, raz dwa, już czeka na nich taksa Napięcie ciągle wzrasta, wsiada więc ta niewiasta Panience chce się klaskać, mieszkanie w centrum miasta? Dałaby się pochlastać, żeby tu spać Najpierw - narkotyki, potem - czar muzyki Butlę Porto chwycił i jedną czwartą wypił Teraz jego nozdrza dyszą jak dwa czarne byki Najpierw były czułe słowa, potem koszmarne krzyki Czar się ziścił, uh-huh, czar się ziścił Ona jak sarna piszczy, a on tę sarnę zniszczy Sarny umysł się iskrzy, telefon krzyczy i piszczy A nasz bohater głośno krzyknął, a teraz milczy Skóra owcza, apetyt wilczy Rano zrzuci to na butle wina, a pił trzy Ona wychodzi, on dostrzega jakąś butlę rumu Czy pić coś jeszcze? Chyba musi iść zapytać chóru [Refren 2] Wszystko jedno, wszystko jedno Bierz to, chlej wciąż, potem legniesz jak drewno Otwórz tylko usta i zawartość wlewaj wewnątrz Prosto w krew, serce i sedno, wszytko jedno Każdy król kiedyś upuści swoje berło Wszystko jedno, wszystko jedno Mury wokół Twego serca legną Ja umrę dziś, a Ty ze mną [Zwrotka 3] Piękny warszawski piątek, pełen przekąsek, zakąsek I ludzi, którzy gubią wątek Leje się alkohol, a w lokalu dzisiaj komplet Nasza bohaterka wodzi za kimś wzrokiem Szuka Księcia Gwoli rymu damy mu na imię Piotrek Pisała siedem dni, teraz się boi, że ten Piotr pękł A dla niej On to filet mignon W tym kraju, w którym każdy chłopiec jest jak mielony kotlet Dla niej On, to mniej więcej Jude Law W kraju, w którym każdy chłopiec to jest jełop i oblech Teraz widzi gdzieś go w tle, więc łapie oddech On chyba też ją zauważył, lecz zachował się podle Zabrakło papierosów, doszła do wniosku żeby zagadać dżentelmenów niemówiących po polsku Wraca wtem do środka, widzi, że jakaś trzpiotka Zagaduje jej Piotrka, kurwa mać Z tylu osób zagaduje jej chłopca? Jebany rekord! Buzia jak Brodka i do dwunastego żebra dekolt Nosi rury i szpilki, On kupuje jej drinki I wertuje klucze w płaszczu, robiąc głośny klekot Usta tamtej uchylone, a jej wzrok prosi O jego wnętrzności, bierze oddech i się pierś wznosi Widzi to Piotrek i zamawia Taxi Grosik Myśląc jeszcze jakim trunkiem koleżankę ugości [Refren 2] Wszystko jedno, wszystko jedno Bierz to, chlej wciąż, potem legniesz jak drewno Otwórz tylko usta i zawartość wlewaj wewnątrz Prosto w krew, serce i sedno, wszytko jedno Każdy król kiedyś upuści swoje berło Wszystko jedno, wszystko jedno Mury wokół Twego serca legną Ja umrę dziś, a Ty ze mną [Zwrotka 4] Naszej bohaterce chce się płakać I jeść Maka, jest blisko Skarpy, pójdzie skakać Przecież też ma ładne ciało, śliczny brzuch i cycki Ale rzeczywiście tamta ma te długie łydki Naszej bohaterce się łamało serce nieraz Ale to, co widzi teraz ją zabija niemal Oto przechodzą obok niej, panie panowie, co za scena! Piotrek kiwnął głową i powiedział: “O, siema!” ‘Kurwa mać, o, siema? Panie Bohema? Prezerwatywy, ooo, nie mam! Panie, szybki orgazm, uważaj, bo strzelam! Panie, puszczam Jacka White gdy dziewczynę rozbieram?’ Nagle cichnie muzyka, Piotrek ślinę przełyka Bo w jego głowie wielce szybka matematyka Uśmiechając się pięknie łapie tamtą za rękę Kilka kroków w przód i wsiadają do Grosika Explain Request ×



Lyrics taken from /taco_hemingway-wszystko_jedno-1578901.html

  • Email
  • Correct
Songwriters: FILIP SZCZESNIAK, MACIEJ RUSZECKI
Wszystko Jedno lyrics © Sony/ATV Music Publishing LLC
0

Wszystko Jedno meanings

Write about your feelings and thoughts about Wszystko Jedno

Know what this song is about? Does it mean anything special hidden between the lines to you? Share your meaning with community, make it interesting and valuable. Make sure you've read our simple tips.
U
Min 50 words
Not bad
Good
Awesome!

Post meanings

U
Min 50 words
Not bad
Good
Awesome!

official video

Taco Hemingway -

Featured lyrics

0-9 A B C D E F G H I J K L M N O P Q R S T U V W X Y Z